"Najlepszy Klub w Mieście" to nazwa wymyślona przeze mnie i moją koleżankę jeszcze na studiach. Nazywałyśmy tak wszystkie miejsca, w których często bywałyśmy, a które do tych z górnej półki raczej nie należały. Alibi było jednym z tych klubów. Najśmieszniejsze było to, że kiedy tam wczoraj weszłam, po raz pierwszy od kilku lat, zapytałam od razu Anię: czy te dziwne ozdoby na ścianach zawsze tu były...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz