Coś mnie ostatnio ciągnie do Nadodrza. Nie wiem w sumie, czy to efekt ciągłych rozmów o rewitalizacji, czy też poszukiwania miejsc we Wrocławiu, które nie są jeszcze ogładzone. I tutaj rodzi mi się trochę dziwne pytanie: gdyby w pewien piękny dzień okazało się, że wszystkie kamienice Wrocławia są już odnowione, czy to miasto nadal byłoby tak klimatyczne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz