sobota, 30 marca 2013

Z tradycją

Jarmarki przedświąteczne to idealne miejsce na zakupy. Bardzo cieszy fakt, że przy straganach z tradycyjnie przyrządzanymi wędlinami, serami i chlebami zawsze są największe tłumy. A jeszcze bardziej cieszy to, że są miejsca, na których można w ogóle kupić takie produkty!








środa, 27 marca 2013

Ręki Dzieła Fest

Może i nie ma we Wrocławiu jeszcze rozmachu w organizacji takich imprez, ale przynajmniej coś ciekawego się dzieje. W Kinie Nowe Horyzonty w zeszłym tygodniu odbył się "Ręki Dzieła Fest", gdzie, pomimo niewielkiej ilości wystawców, panował zdecydowanie lepszy klimat, niż w POCO Galerii.
Może i się powtarzam, ale naprawdę fajnie, że coś się dzieje!







poniedziałek, 25 marca 2013

Szaleństwo, czy metoda?

Dlaczego protesty grup zawodowych postrzegamy jako mniej szalone od takich pojedynczych manifestacji? Przecież w obu przypadkach protestujący wywieszają swoje postulaty i stają do walki o coś, co uważają za słuszne...




niedziela, 24 marca 2013

W dobrych rękach


Mówi się, że prawdziwych rzemieślników jest już coraz mniej i dopiero pokolenie, które obecnie "pobiera nauki" zaczyna dostrzegać, że tradycyjne zawody ich dziadków i rodziców mogą być sposobem na życie. Miejmy nadzieję, że rzeczywiście rzemieślnicze zawody przetrwają, bo jest coś magicznego w tym, kiedy idąc centrum miasta i zaglądając w witryny, nagle dostrzega się pochłoniętego pracą zegarmistrza, który specjalizuje się w renowacji zabytkowych zegarów i przywraca życie nawet takim z XVIII wieku! 







Jeśli ktoś szukałby tej lokalizacji, Pana Janusza można znaleźć w Przejściu Żelaźniczym.

środa, 20 marca 2013

Poco targi?


Idzie wiosna i we Wrocławiu zaczyna się dziać! Tak właśnie pomyślałam, kiedy zobaczyłam, że POCO Galeria organizuje targi mody, gdzie będą polscy projektanci i będzie można zobaczyć, co ciekawego oferują, a być może kupić przy okazji jakiś ciuch. Kiedy więc nastała sobota, dotarłam na Pomorską, w pełni podekscytowana, że takie rzeczy dzieją się już nie tylko w Warszawie. Galeria bardzo mi się podobała i to jest główny powód, dla którego umieszczam te zdjęcia na blogu...

Same "targi" mnie nie zachwyciły. Może przez to, że ludzie, którzy wystawiali swoje ubrania, nie byli zbyt skorzy do rozmawiania z nikim, oprócz siebie nawzajem. Ciekawych ubrań, czy dodatków też zresztą zbyt wiele nie było. W oczy rzuciły mi się jedynie bransoletki i kolie, zrobione z zamków błyskawicznych i oczywiście ubrania Dominiki Gembiak, której wieszaki zdecydowanie były schowane za bardzo w kącie. 

Widać, na tego typu targi, ale z prawdziwego zdarzenia, Wrocław będzie musiał jeszcze poczekać.