Czy w takim widoku nie ma czegoś magicznego? To jak przeniesienie się do czasów, gdy atrakcją turystyczną było karmienie gołębi. Pamiętam, że w Krakowie można było kupić zboże dla gołębi w plastikowych kubeczkach, a same ptaki były wizytówką miasta, porównywalną do Smoka Wawelskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz