Mam mieszane odczucia, co do miejsca POCO (albo może pisać należy: ?OCO) Galeria. Bo miejsce świetne, idea świetna, ludzie, lub raczej "artyści"... nieosiągalni.
Kiedyś już tam byłam i odbiór miałam podobny:
Tym razem w Galerii był dzień otwarty, co oznaczało, że kręciło się tam więcej ludzi, niż zazwyczaj. Byli też ludzie, którzy pokazywali, czym się zajmują:
Ktoś pił wino, bo było za darmo. Ktoś robił wykład o książkach ilustrowanych. Jak akurat przyszłam, ten ktoś mówił, że ma takich książek dużo, u siebie na strychu, ale nie za bardzo chciało mu się je przywieść... Ktoś wystawiał swoje plakaty, ale był bardzo zajęty winem i rozmową ze znajomymi.
Jeśli w naszym mieście w taki sposób sprzedaje się "sztukę", to jeszcze przez długi czas większość domów będą zdobić dodatki z IKEA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz